poniedziałek, 24 października 2016

Bezpieczne schronienie dla kotów wolno żyjących w Zawodziu - ciąg dalszy

W poprzednim poście poruszony został problem braku schronienia dla wolno żyjących kotów w naszej dzielnicy. Post można przeczytać tutaj. 

Zwierzęta te na dzień dzisiejszy w wielu wypadkach nie mają swojego miejsca. W związku z zaistniałą sytuacją oraz chęcią pomocy kotom wolno żyjącym w Zawodziu w dniu 19 października 2016r. pani Agnieszka Drożyńska jako przedstawicielka aktywnych mieszkańców skupionych wokół tworzenia Rady Jednostki Pomocniczej uczestniczyła w spotkaniu Komisji ds. Infrastruktury i Środowiska w Urzędzie Miasta Katowice. Podczas spotkania komisji otrzymała zapewnienie, że jej prośba o zakup domków dla kotów, zostanie wzięta pod uwagę przy ustalaniu budżetu miasta na rok 2017. Wszystkich nas ucieszyła ta informacja, jednak głównym celem  jest zapewnienie ciepłego kąta dla części kotów z naszej dzielnicy już podczas zbliżającej się zimy. Ponieważ w związku z zmianami pogody staje się co raz zimniej, a koty wolno żyjące potrzebują schronienia planujemy rozpocząć zbiórkę pieniężną na zakup choć kilku domków już wkrótce.  Koszt zakupu takiego domku to kwota około 200-250 złotych.
Po spotkaniu komisją jesteśmy jednak pozytywnie nastawieni i liczymy także na wsparcie Radnych naszego Miasta w rozmowach z właścicielami terenów, na których bytują koty. W związku z potrzebą zgody właścicieli terenów będziemy się zwracać do nich z prośbą o wydanie pozwolenia na ustawienie domków oraz zapewnienie bezpieczeństwa karmicielom oraz kotom, które w tych budkach zamieszkają

Również w dniu 19 października br. pani Agnieszka otrzymała pismo od wiceprezydenta Miasta Katowice. W odpowiedzi pan Wiceprezydent min. podnosi że apel pana Prezydenta, zamieszczony na stronie internetowej Urzędu Miasta upraszający wszystkich mieszkańców Katowic o udostępnienie bezdomnym kotom schronienia na terenie piwnic, pakamer lub nie eksploatowanych pomieszczeń gospodarczych, przyczynia się do polepszenia warunków bytowania kotów wolno żyjących.
Odpowiadając na to pismo postawiła tezę, że apel ten działa wręcz przeciwnie i odstrasza od pomocy kotom tych mieszkańców, którzy jeszcze nie są zdeklarowanymi wrogami kotów.

Wiemy przecież, że osoba, która udostępnia jakiekolwiek pomieszczenie kotom tam gdzie nie ma zgody na udostępnianie otwartych okienek piwnicznych, narażona jest na szykany ze strony osób, którym przeszkadza obecność kotów. Może być również narażona na odpowiedzialność prawną. Dodać należy, że koty przebywające w tych pomieszczeniach są również źle traktowane przez nieprzychylną im część społeczeństwa.
Koty wolno żyjące nie są w stanie powstrzymać swoich naturalnych zachowań, w związku z czym często brudzą pomieszczenia piwniczne, min.  znaczą teren, uważany w ich mniemaniu za ich własny, silnym odorem moczu. Są to ich naturalne instynkty, których absolutnie nie mamy prawa potępiać.

O ile ludzie, karmiciele są w stanie obronić się przed agresją przeciwników kotów, o tyle koty, często bardzo dotkliwie cierpią z powodu nieprzychylności mieszkańców.

Pani Agnieszka jako członek i wolontariusz w Stowarzyszeniu Opieki nad Zwierzętami Nadzieja na Dom, niejednokrotnie była świadkiem efektów okrutnego traktowania tych pięknych zwierząt przez ludzi.

Wyprowadzenie kotów z piwnic do ich własnych domków, może być alternatywą dla miejsc gdzie zwierzęta te są niemile widziane. Te działanie pozwoli na odsunięcie miejsc karmienia i bytowania kotów od budynków mieszkalnych, a także pozwoli na polepszenie relacji wszystkich mieszkańców zarówno z karmicielami kotów jak i z samymi kotami. W tych warunkach koty nie będą już przeszkadzały, a staną się wręcz ozdobą naszych osiedli, a co najważniejsze i one poczują się spokojniejsze i bezpieczniejsze.

W dzielnicy Zawodzie potrzeba koegzystencji ludzi z kotami jest tym większa, że znajduje się ona blisko rzeki Rawy i cierpi na plagę szczurów oraz innych szkodników. Gryzonie podchodzą bardzo blisko osiedli mieszkalnych przenosząc zarazki i powodując inne zniszczenia. Dzięki obecności kotów wolno żyjących skala tego problemu znacznie się zmniejszy.




Działania pani Agnieszki to efekt współpracy Stowarzyszenia Nadzieja nad Dom, Fundacji Koty Katowic oraz Przystanku Schronisko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz